Tegoroczny rejs po
WJM zaczęliśmy w sobotę 29 sierpnia (tak mi się wydaje) w Rynie, gdzie
wyczarterowaliśmy od pana Bielaka znane już (przynajmniej niektórym) TANGO 780.
Przyjechało nas pięcioro tzn. ja – Szczepan, Aretka J, Michał (vel Panicz),
Andrzej ze swą żoną Aliną. W niedzielę miała dojechać jeszcze Ela, więc
czekaliśmy na nią w Rynie (i tak nigdzie byśmy nie popłynęli, bo lało
jak z cebra).
Fot. Michał – Panicz
zadowolony z wiadomych powodów…
W sobotę czekaliśmy w
Rynie na jeszcze jedną załogantkę i w związku z tym udaliśmy się na
zwiedzanie miasta…
Na „pierwszy ogień”
(i chyba jedyny) poszedł Zamek… Jak widać po ubraniach pogoda nas nie
przywitała zbyt gościnnie, ale…
I
jeszcze kilka
„artystycznych” przed wypłynięciem….i w końcu ruszyliśmy, mieliśmy
plan, aby z Rynu dopłynąć do Mikołajek, ale nie wyszło… cumowaliśmy w
„szuwarach”…
Zachód słońca w
„szuwarach” dnia drugiego…
…było na tyle ciepło,
że można było popływać w jeziorze…
A następnie przyszła pora na ognisko, lecz najpierw…
…trzeba nazbierać
drewna… Aretka…